3 marca 2012

Lekcja z Jeffem, part 3

Bardzo fajne ćwiczenie na wygięcie szyi, o którym całkowicie zapomniałam. Kiedy siedzimy w siodle, staramy się się wygiąć głowę konia do nogi. Następnie głaszczemy konia po głowie, policzku, a następnie pozwalamy mu z powrotem wyprostować szyję. Ważne jest, by koń nie wyrywał wodzy i pozostał w zgięciu tak długo, aż nie 'odwołamy polecenia'.

Z założenia, koń powinien od minimalnego sygnału zgiąć szyję. Dobrym ćwiczeniem na wygięcie jest delikatne wzięcie wodzy, podczas tego, gdy idziemy do przodu. Niekoniecznie skręcamy wraz z koniem czy schodzimy na koło, po prostu zbieramy wodzę tak, by koń wygiął szyję, po czym jak zegnie ją, to oddajemy natychmist wodzę (ma być ruch do przodu wraz ze zgięciem).

W czasie jazdy (czy to w stępie, kłusie czy też w galopie) warto zwiększać i zmniejszać rozmiar koła. Pamiętać trzeba tylko o tym, że koniowi nie wolno zmieniać tempa jak sobie chce. Jeśli w galopie przechodzi do kłusa, natycmiast wracamy do galopu, etc.

Remember to work on relaxation.

Linki do nagrań:
http://www.youtube.com/watch?v=vqUN_vFP-iQ
http://www.youtube.com/watch?v=1fa3Q5k_QUU

Później Jeff wsiadł na Junę i sam jej conieco pokazał :) Choć średnio lubi jak jeździ na niej ktoś obcy, to Jeff świetnie sobie poradził. Dał też parę cennych uwag.
To, nad czym na pewno muszę jeszcze z Juną popracować, to przejście z galopu do kłusa. I może tak jak to robił Jeff, częściej powinnam jej brać zad kiedy nie robi tego w momencie, w którym ją proszę. A właściwe proszenie o przejście do kłusa z galopu polega na mocnym siadzie w siodle i skróceniu wodzy.

http://www.youtube.com/watch?v=1fa3Q5k_QUU

 Foto: NS


Brak komentarzy: