17 grudnia 2010

Wskazówki do masażu

Masaż wpływa dobrze na: układ mięśniowy, układ nerwowy (wydzielana jest endorfina, która uśmieża ból), układ oddechowy (odciąża serce), ogólnie na krążenie, pośrednio wzmacnia kości.

Przed masażem należe zwrócić uwagę na podstawowe zasady:
koń musi być czysty i suchy,
nie wolno nosić pierścionków oraz zegarków,
nie wolno go wiązać,
głowa konia ma być zwrócona w stronę masującego,
obie ręce na koniu podczas masowania, palce złączone,
należy pamiętać o swoim kręgosłupie - ciężar równolegle na dwóch nogach,
obserwować konia - czy mu odpowiada czy nie, to bardzo ważne!!! koń pokaże nam miejsca bolesne i wrażliwe na dotyk,
utrzymywać ciągły kontakt z koniem, jedna ręka stale na koniu.

Przed masażem warto obejrzeć muskulraturę konia.

powolone ruchy - relaksują
szybkie ruchy - stymulują

Pobudzone i bolesne miesjca należy masować nie częsciej, niż raz na dwa dni, Nie należy masować zakwasów - po pierwszym masażu mogą wystąpić zakwasy, nie należy ich rozmasowywać na drugi dzień, lecz dać mięśniom odpocząć.

Nie wolno masować chorych części ciała, masujemy tylko zdrowe !!!

Techniki masażu:
głaskanie - na rozgrzewkę, 15 razy; 1 oddech - 1 ruch ręką (ruchy te odprowadzają limfę i wzmacniają mięśnie),
uciskanie - 2 placami (wskazujący oraz 3ci palec, pozostałe palce złączone) wzdłuż lub w poprzek mięśnia; działa przeciw sklejaniu się włókien mięśni,
uciskanie spodem dłoni (kłębem),
uciskanie 2 rękami -> uwalnia mięśnie od toksyn, ucisk powinien trwać 1-2 sekundy (uwaga! nie wolno uciskać kości),
ugniatanie,
ruch heblowy (kostkami zamkniętej dłoni) - tak docieramy do głębszych partii mięśni,
ruch grabiowy (palcami),
oklepywanie - bokiem dłoni lub ‘łódeczką’, im głębszy odgłos, tym lepiej.

Należy masować całym ciałem, a nie tylko rękami!!!

Jak masować:
  • mięsień żwacz - oburęcz, to góry i na doł, wzdłuż i w poprzek; chwyt grabiowy lub uciskanie 2 palcami
  • mięsień równoległoboczny szyi - ruchy głaskające, ucisk rośnie w miarę masażu, uciskanie 2 palcami, ugniatanie spodem dłoni (dociskanie kłębem dłoni), ‘darcie papieru’, potrząsanie grzywą, uciskanie poprzez chwycenie szyi i zrobienie ręką klamry (ucisk klamrowy)
  • mięsień ramiennogłowy - ucisk klamorwy, wibracje, potrząsanie
  • noga - masując kucamy, zwiększenie nacisku idąc ku górze, ruchy okalające, okrężne
Uwaga na kości, nie masować i nie uciskać ich!!!!

Jeśli noga konia jest zimna, to krążenie jest złe. Dobrze jest pobudzać krążenie krwi w nogach, czesząc szczotkami (miekkimi) lub pocierając dłońmi.

  • mięśnie międzyżebrowe, mięsień skośny wewnętrzny - masujemy wzdłuż żeber, w stronę zadu, wibracje
  • grzbiet - uciski 2 palcami, ruchy grabiowe, naprzmienne ruchy ‘chwytające’ mięsień (wyjście od kwadratu)
  • mięśnie zadu - uderzanie dłońmi w kształcie łódki, uciskanie pięścią lub przedramienie, pamietać o masażu mięśnia dwugłowego zadu - chwycenie klamrą
  • ogon - delikatnie do góry i na lewo i prawo
Ścięgna również można masować - należy nogę konia położyć sobie na nodze i rozluźnione ścięgno można także masować.

14 grudnia 2010

Masaż koni - współczesny GPS

Nie mamy nawet pojęcia jak ważny dla koni jest masaż. Wielu jeźdźców bagatelizuje jego znaczenie argumentując, iż konie w naturze nie są masowane. To prawda. Ale konie w środowisku naturalnym nie są też jeżdżone.
W listopadzie wzięłam udział w czterodniowym kursie masażu i stretchingu koni prowadzonym przez fizjoterapeutę zwierząt (głównie koni i psów) Susanne Wagner. Podobnie jak niektórzy jeźdźcy czy posiadacze koni nieco sceptycznie podchodziłam do zajęć. Co takiego może dać masaż, czego nie uzyska się dobrym treningiem? Czy w ogóle masowanie przez osobę niedoświadczoną ma sens? Kiedy znajdę czas na masowanie, skoro ledwo mi go starcza na jazdę?
Te i wiele innych pytań nasuwało mi się przed kursem. Dziś znam już na nie odpowiedzi.
Masaż koni to nie tylko kolejny wymysł „końskiego biznesu”, ale efektywna terapia, dobry sposób na rozluźnienie konia, a przede wszystkim świetny sposób na to, by lepiej poznać jego ciało. W przyszłości pomoże nam nam nawet ułatwić zdiagnozowanie ewentualnej kontuzji. Dlaczego masaż jest tak ważny?
Gdy koń poddawany jest złemu treningowi, w jego ciele powstają napięcia. Dzięki masażowi i dogłębnemu poznaniu jego budowy (głównie mięśni), z łatwością można wyczuć niektóre zmiany zachodzące w jego układzie mięśniowym. Biomechanika mięśni to ogromny zegar, w którym nie ma zbędnych lub niepotrzebnych elementów. Tu wszystko musi działać, by zapewnić organizmowi pełną sprawność.
Konie zbyt mocno ganaszowane mają często napięcia w potylicy. Będą reagować potrząsaniem głową i ucieczką, jeśli zaczniemy masować je za uszami. Jeźdźcy, którzy mają źle dopasowane siodło lub fatalny dosiad, wywołują napięcia w grzbiecie lub brzuchu (tak! złym dosiadem można sprawić, że koń będzie odczuwał bolesność w mięśniach brzucha). Koń może mieć także napięte mięsnie brzucha w wyniku używania zbyt mocnej łydki. Łatwo sobie wyobrazić człowieka biegnącego na dystansie 100 metrów i kogoś, kto na nim siedzi, dźgając go pod żebrami. Czy to może być przyjemne? Zbyt mocna łydka jeźdźca ma podobne działanie na konia.
Konie o podobnych dolegliwościach często nie lubią być czyszczone na brzuchu czy grzbiecie. Wielu ludzi skarży się na złe zachowanie konia podczas siodłania, uzasadniając je brakiem dobrych manier. Być może warto jest się zastanowić, czy koń przypadkiem nie chce nam czegoś powiedzieć – może siodło ‘wrzucane’ na grzbiet sprawia mu ból lub czesanie po obolałych, napiętych mięśniach brzucha jest po prostu nieprzyjemne.
Mało kto znajdzie czas na codzienny, ponad godzinny masaż konia. Nie jest jednak niezbędne masowanie całego jego ciała – równie dobrze jest skoncentrować się na tych partiach mięśni, które potrzebują rozluźnienia. Jeśli dojdzie do kontuzji, masowanie zdrowych części ciała wspomoże rehabilitację, nieco wzmacniając i odciążając zdrową nogę (nigdy nie należy masować kontuzjowanego miejsca czy rany).
Myślę, że miłośnicy koni zbyt mało wagi przywiązują do tematu masażu. Analizując napięcia występujące w ciele konia, można dopatrzeć się błędów w jeździe, a co za tym idzie, łatwo je skorygować i obserwować dalsze zmiany (na lepsze lub gorsze).
Masaż, to jakby współczesny GPS, który może nas doprowadzić do celu – zdrowia naszego konia. Prawidłowo wykonywany poprawia krążenie krwi, odżywia mięśnie, a pośrednio może nawet wzmocnić układ kostny. Ponadto wpływa pozytywnie na relacje między nami, a naszymi końmi (podczas masażu wydzielana jest endorfina) i pomaga odczulić konia w  tzw. niedotykalskich miejscach.

Juna-li

Juna będzie bohaterką numer jeden w tym blogu. Głównie dlatego, że pośrednio to ona jest zalążkiem mojej pasji. Jeśli rozwijam się końsko, to dzięki niej. Dla niej.

Juna ma 6 lat. Jej los jest do końca nie znany. Znane było za to jej przeznaczenie - rzeźne. Jak widać na załączonych obrazkach - Juna na kiełbasy nie została przerobiona. I raczej już nie będzie.

Jest młodym koniem, klaczą (ja lubię nazywać ją koniną), ale bardzo dojrzałym. Znamy się już dwa lata i miesiąc, widzimy się prawie codziennie, ale tak naprawdę ona dopiero teraz zaczyna się otwierać. To zdecydowana introwertyczka! Nie pokazuje emocji, więc ciężko do końca stwierdzić o czym rozmyśla.

Podczas jazdy jest bardzo skupiona na jeźdźcu. Ciągle czeka zwarta i gotowa do działania! W terenach jest świetna (oh marzy mi sie rajd...). Ma oczywiście słabsze dni, wiadomo, jak każdy :) Ale jest koniem odważnym i nie płochliwym. 

Kocha jeść, nie potrzebuje innych koni, by być szczęśliwą. Nie wiem, być może nie była wychowywana wśród koni, bo obce są jej maniery stadne, nie potrzebuje bliskości innych koni. Dopiero powoli przekonuje się do nich i zaczyna lubić tereny we dwoje :)

Ponadto jest koniem chorowitym, i to bardzo :( Ma często kolki. Istnieje podejrzenie wrzodów (jeszcze nie zdiagnozowane, ale może w przyszłym roku zdecydujemy się na gastroskopię). Poza tym ma rosnącego tuż nad kopytkiem kalafiorka :) Co jakiś czas go usuwamy, ale cholera ciągle odrasta. Aha,do tego łyka, więc ma w fatalnym stanie jedynkę.

No cóż mogę powiedzieć - końskie zdrowie to pusty frazessss!

13 grudnia 2010

Dlaczego?

Istnieje wielu ludzi, którzy całe życie spędzili z końmi. Nierzadko znają oni je lepiej, niż samych siebie.
Nie mam zamiaru się do nich porównywać, chce zaledwie odnieść się do ich wiedzy. Chcę zrozumieć i chłonąć to, o czym piszą, mówią, co pokazują.
Blog zakładam po to, by nie zapomnieć. Będzie on moją mapą w drodze do lepszego poznania konia. 
Dobrzy jeźdźcy nigdy nie zamykają się na żadną dziedzinę wiedzy, potrafią słuchać i przyswoić to, co najlepsze. Tego mam nadzieję nauczyć się i ja.

Moje inspiracje:
http://www.thinklikeahorse.org/horsemantips.htm
i przede wszystkim pewna konina o imieniu Juna